Samica żubra znaleziona w Nadleśnictwie Świerczyna padła ofiarą postrzału z broni, która nie była bronią myśliwską. To fundamentalny fakt, który jednoznacznie wskazuje, że zdarzenie to nie miało żadnego związku z legalnym łowiectwem ani polowaniem, lecz było wynikiem nielegalnej działalności kłusowniczej. Śledztwo prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Drawsku Pomorskim potwierdza, że mamy do czynienia z aktem kłusownictwa, a nie działaniem myśliwego.
Pomimo tych jednoznacznych ustaleń, poseł Lewicy Łukasz Litewka publicznie sugeruje związek tego zdarzenia ze środowiskiem myśliwych, wprowadzając opinię publiczną w błąd i podważając wiarygodność osób działających zgodnie z prawem. Takie manipulacje nie tylko wypaczają rzeczywisty obraz sytuacji, ale także odwracają uwagę od realnego problemu, jakim jest kłusownictwo – proceder, z którym myśliwi, leśnicy oraz organy ścigania od lat konsekwentnie walczą.
Łowiectwo w Polsce opiera się na jasno określonych zasadach prawnych oraz etycznych, mających na celu ochronę przyrody i zarządzanie populacjami zwierząt w sposób zgodny z ekosystemem. Myśliwi od dziesięcioleci odgrywają kluczową rolę w zachowaniu bioróżnorodności, współpracując z naukowcami i leśnikami. Przykładem ich zaangażowania w ochronę przyrody jest m.in. skuteczna restytucja żubra w Polsce:
RESTYTUCJA ŻUBRA W POLSCE SUKCESEM POLSKICH MYŚLIWYCH
Kłusownictwo jest przestępstwem i nie może być w żaden sposób utożsamiane z legalnym łowiectwem. Próby wiązania tych dwóch zupełnie odmiennych zjawisk są nie tylko nieuprawnione, ale także szkodliwe dla debaty publicznej o ochronie przyrody. Zamiast wykorzystywać tragiczne zdarzenia do politycznych ataków, rzeczywistym wyzwaniem pozostaje skuteczna walka z kłusownictwem – działaniem nielegalnym i szkodliwym dla ekosystemu.